Jawor - Nysa Szalona - zimowy spływ kajakowy!

Zimowy spływ kajakiem po Nysie Szalonej w Jaworze zakończył się wielkim sukcesem!
Pomysłodawca: Kalisz
Fotoreportaż: Fasol, Kaczor, Koziak
Kibice: Najbliższa rodzina
Realizacja planu: Kalisz i Koziak
Zimowy spływ kajakiem po Nysie Szalonej w Jaworze zakończył się wielkim sukcesem!
Pomysłodawca: Kalisz
Fotoreportaż: Fasol, Kaczor, Koziak
Kibice: Najbliższa rodzina
Realizacja planu: Kalisz i Koziak
Wpis z 02.12.2008 r.
W związku z tym, że po raz drugi w tym roku zmieniam sprzęt wróciły wspomnienia o moich aparatach, które do tej pory męczyłem. Był:
- Nikon F80 (analogowy, gdyby ktoś miał wątpliwości:),
- Olympus E20P, moja pierwsza cyfra z trochę dziwnym AF i wbudowanym obiektywem,
- Nikon D100, miło wspominam ten sprzęcik,
- Nikon D70s, krótki romans, chyba miesięczny,
- Nikon D200, mój pierwszy w pełni uszczelniony aparat, którym nie bałem sie robić zdjęć podczas deszczu,
- Canon 5D, super obraz końcowy, ale do ergonomi Canona to chyba w życiu nie przywyknę,
- a teraz będzie.....
PS. O obiektywach nie będę nic pisał bo było ich tyle, że po prostu nie pamiętam już co przerabiałem.
Właśnie sobie archiwizuję materiał z 2008 roku i przy okazji znalazłem zdjęcie, które pokazuje pomieszczenie w którym razem z orkiestrą i kamerzystą (jeden i drugi Mirek ma na imię) zostaliśmy umiejscowieni. Ach cóż to był za ślub:) Chłopaki pamiętacie, bo to chyba trudno będzie zapomnieć.
Zacznę od tego, że znowu nie było kamerzysty! Zaczynam odnosić wrażenie, że przechodzą do lamusa.
Tym razem na ślubnym kobiercu stanęli Basia z Grześkiem. Ceremonia ślubna odbyła się w Jaworze, bawiliśmy się na sali w Mściwojowie, a plenerek zrobiliśmy na drugi dzień w zaprzyjaźnionym zameczku w Świnach. Przygrywała nam kapela SWING z Legnicy. Zabawa była przednia, młodzi roztańczeni a u Grześka to nawet zobaczyłem zalążek talentu tanecznego:)
Magda i Marcin - właściciele pięknego czerwonego garbusa (wyprodukowanego w Meksyku), pobrali się w Piskorzowie. Wesele odbyło się w pięknym hotelu "Borys" w Zagórzu Śląskim. Niska temperatura nie przeszkodziła nam w krótkim plenerze, który odbył się na tamie oraz gdzieś w lesie. Goście weselni okazali się bardzo kreatywnymi tancerzami, dzięki zespołowi TWIST z Wrocławia. Bardzo dziekuję za miło spędzony czas oraz swojski klimat jaki stworzyła para młoda.
PS. To był piąty ślub bez kamerzysty, czyżby nadchodziła nowa moda. Osobiście nie mogę narzekać, mam pełen luz w kościele.
Pamiętacie Luizę i Arka? No to teraz przyszła kolej na siostrę Luizy, Gabrysię! Tak na marginesie to kolejna para z Wysp, którą w tym roku fotografowałem. Sielski klimat na plenerze, m.in. za sprawą świadka oraz bajkowa zabawa na weselu sprawiły, że ten dzień minął bardzo szybko.
2008 r. Para która śniła mi się po nocach za sprawą Damiana, który przy każdej okazji przypominał mi o swoim ślubie przez półtora roku. No i już po wszystkim, zostały tylko wspomnienia i zdjęcia oczywiście!
Z Moniką i Tomkiem wybraliśmy się na plener do zamku Świny. Pełen szacunek dla tej wspaniałej pary za to, że mieli moc i chęci na zdjęcia dzień po weselu. 2008 r.
2008 r. Ślubnej powieści ciąg dalszy. Tym razem z Wysp Brytykskich zjechali Monika i Artur aby się pobrać. Przedstawiam 5 zdjęc z tego magicznego dnia:
9 sierpnia 2008 (ciekawa data, bo to moja piąta rocznica ślubu) robiłem zdjęcia mojej koleżance z dzieciństwa, Esterze. Na zdjęciu poniżej wychodzi z kościoła całkiem wyluzowana wraz ze Swoim mężem Radkiem.